W kontrowersyjnej sprawie rakiety, która została znaleziona pod Bydgoszczą, Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej, postanowił obarczyć odpowiedzialnością dowódcę operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych, Tomasza Piotrowskiego. Co ciekawe, mimo publicznego oskarżenia o niedopełnienie obowiązków przez generała Piotrowskiego, minister Błaszczak nie złożył dotychczas zawiadomienia o możliwym przestępstwie w prokuraturze.
Afera wybuchła, gdy odkryto ten fakt aż cztery miesiące po zdarzeniu. Minister Błaszczak oskarżył jednak wojsko o nieumiejętne działanie. Twierdził, że dowódca operacyjny zaniedbał swoje obowiązki względem instrukcji i nie poinformował go o obiekcie, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej.
Dziennikarze RMF FM ustalili jednak, że Mariusz Błaszczak nie poinformował prokuratury o potencjalnym przestępstwie, mimo że publicznie oskarżał generała Piotrowskiego o zaniedbania. Rozgłośnia próbowała uzyskać odpowiedź na pytanie, dlaczego minister nie złożył zawiadomienia do prokuratury, przez ponad miesiąc. Ostatecznie Krzysztof Zasada otrzymał informację, że „nie ma potrzeby składania zawiadomienia w śledztwie, które trwa”.
Jednakże istotnym problemem jest fakt, iż wspomniane śledztwo dotyczy wyłącznie samego incydentu z rakietą, a nie sprawy niedopełnienia obowiązków przez dowódcę operacyjnego. Prokuratura nie udziela również informacji na temat postępu tego śledztwa, dlatego nie wiadomo, czy w ramach tego procesu badane są też inne aspekty, takie jak domniemane zaniedbania ze strony wojska.