W Kotomierzu, położonym w powiecie bydgoskim, gminie Dobrcz, doszło do niecodziennego zdarzenia. Na terenie bocznicy kolejowej znaleziono tony rozsypanej kukurydzy, pochodzącej z wagonów tam stojących. Sprawca tego czynu ani motywacje, które nim kierowały, na tę chwilę nie są znane. Policja nie wyklucza jednak, że mogło to być działanie związane z niedawnymi protestami rolników. Trwa intensywne dochodzenie mające na celu wyjaśnienie tej sprawy.
Na chwilę obecną nie jest jeszcze potwierdzone skąd pochodzi to ziarno. Laboratorium analizuje próbkę kukurydzy pobraną z miejsca zdarzenia. Wiemy jedynie, że do incydentu doszło w nocy z soboty na niedzielę. Fakt, że otwartych zostało aż osiem wagonów wskazuje na to, że ziarno nie wysypało się samo.
Sprawę nieoczekiwanie rozsypanej kukurydzy na torach bada lokalna policja. Jak informowała komisarz Lidia Kowalska z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy, zgłoszenie dotyczące zdarzenia wpłynęło do nich po godzinie 9:00. Na miejscu pracują policjanci, a także inne służby, mające na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności tego incydentu.
Wskazuje się, że podobne zdarzenia miały miejsce w innych regionach kraju, przede wszystkim w pobliżu granicy polsko-ukraińskiej. Z tego powodu nie można wykluczyć, że obecna sytuacja ma związek z protestami rolników. Ci domagają się bowiem nałożenia embarga na importowane do Polski ziarno z krajów wschodnich.