O przyszłości Bydgoszczy i Torunia, dwóch kluczowych miast regionu Kujawsko-Pomorskiego, debatowano podczas Forum Samorządowego zorganizowanego w Toruniu. W spotkaniu udział wzięli przedstawiciele licznych miast i gmin z całego regionu, a głównym tematem dyskusji była rola tych miejscowości w strategii rozwoju Polski na najbliższe dekady, określonej w projekcie Koncepcji Rozwoju Kraju 2050.
Cenny dokument, stworzony przez Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, przedstawia zarówno Bydgoszcz, jak i Toruń jedynie jako aglomeracje regionalne. Iga Zupok-Gierwatowska, przedstawicielka ministerstwa, podkreśliła, że każda jednostka administracyjna powinna posiadać unikalny pomysł na swoje funkcjonowanie. Ze względu na dużą liczbę miast w naszym kraju, niemożliwe jest, aby wszystkie pełniły identyczne role. Sytuacja jest szczególnie skomplikowana w przypadku regionu Kujawsko-Pomorskiego ze względu na obecność dwóch silnych ośrodków – Bydgoszczy i Torunia, które współpracują ze sobą i dzięki temu powinny rozwijać swój potencjał.
Piotr Całbecki, marszałek województwa, skoncentrował się na problemie nieuwzględnienia Bydgoszczy i Torunia jako metropolii o znaczeniu krajowym w projekcie rządu. Zwrócił uwagę, że to nie jest debata o porównywaniu siły tych miast czy ich równorzędności, ale o możliwości utworzenia aglomeracji o krajowym znaczeniu w regionie Kujawsko-Pomorskim.
W dyskusji wziął również udział zastępca prezydenta Torunia, Rafał Pietrucień, który wyraził swoje zaniepokojenie działaniami Bydgoszczy mogącymi prowadzić do podziału potencjału regionu. Według niego, taka sytuacja może spowodować, że miasta te „spadną do drugiej ligi”, co wiązałoby się z ograniczeniem środków przeznaczonych na rozwój w przyszłej polityce spójności.