funkcjonariusz miejscowej policji użył paralizatora na osobie znajdującej się w kajdankach. Zgodnie z informacjami udostępnionymi przez gazetę, zdarzenie to wyszło na jaw przypadkiem, podczas rutynowych procedur kontrolnych.
Zdarzenie, o którym poinformowała bydgoska edycja „Gazety Wyborczej”, miało miejsce w czwartek. Jak podaje dziennik, jeden z policjantów służących w Bydgoszczy (województwo kujawsko-pomorskie), po użyciu gazu pieprzowego przeciw demonstrantom podczas spotkania z Jarosławem Kaczyńskim w Inowrocławiu, również użył paralizatora na osobie już zatrzymanej i unieruchomionej przy pomocy kajdanek. Informacje na temat tego incydentu ujrzały światło dzienne zupełnie nieplanowanie. Wszystko dzięki okolicznościowemu przeglądowi materiałów video zarejestrowanych przez kamery noszone przez policjantów jako część ich umundurowania.