Wtorek 20 lutego, przyniósł znaczne utrudnienia dla mieszkańców Bydgoszczy. Rolnicy, wspomagani przez myśliwych i pszczelarzy, zdecydowanie eskalowali swój protest, powodując olbrzymie problemy dla kierowców i pasażerów komunikacji miejskiej. Następnego dnia, 21 lutego, protestujący postanowili wycofać zgłoszenie o zgromadzeniu w przestrzeni miejskiej.
Scenariusz wtorkowego dnia w Bydgoszczy wyglądał jak scena gwałtownego protestu. Teren w pobliżu Urzędu Wojewódzkiego był zasiedlony przez mniej więcej 400 demonstrantów i około 250 maszyn. Ulica Jagiellońska, między rondem Jagiellonów a rondem Focha, została całkowicie zablokowana, co samo tyczyło się dwóch pasów ruchu ulicy Bernardyńskiej od ronda Bernardyńskiego do ronda Jagiellonów. Funkcjonowanie komunikacji miejskiej nie zostało zawieszone, niemniej jednak jej działanie było znacznie spowolnione. Samochody osobowe nie miały możliwości poruszania się po ulicach Jagiellońskiej i Focha, ale nie blokowano przejazdu karetek.
W godzinach popołudniowych, protestujący zaszczycili swą obecnością Michała Sztybla, wojewodę kujawsko-pomorskiego. Przedstawili swoje żądania; po opuszczeniu budynku zapewniali, że są zadowoleni z przeprowadzonych rozmów.
Prawdopodobnie to spotkanie przyczyniło się do decyzji o wycofaniu zgłoszenia o zgromadzeniu na terenie miasta, które miało trwać do 27 lutego. Jak podaje Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy, protesty w Bydgoszczy zostały oficjalnie zakończone. Niemniej jednak, utrudnienia mogą nadal występować poza granicami miasta.