25 marca, Radio Pomorza i Kujaw było gospodarzem debaty, w której udział wzięło czworo kandydatów ubiegających się o stanowisko prezydenta Bydgoszczy. Atmosfera podczas debaty była spokojna, a kandydaci mieli możliwość zaprezentowania swoich programów wyborczych. Pozostała ona wolna od napięć i konfrontacji, a jej uczestnicy posługiwali się językiem znanych z konferencji prasowych i spotów wyborczych.
Debata trwała jedną godzinę i skupiała się na przekazie z konferencji prasowych Joanny Czerskiej-Thomas, Rafała Bruskiego, Łukasza Schreibera oraz Mai Adamczyk, której niewielu słuchaczy wcześniej znało (zorganizowała tylko jedną konferencję). Momentami mogło wydawać się, że zebrani w studiu radiowym tworzą nowe Towarzystwo Miłośników Bydgoszczy. Było to efektem formuły programu, która każdemu z kandydatów przyznawała minutę na odpowiedź na wylosowane pytanie.
W takim formacie nie było miejsca na spory czy pytania zadawane konkurentom. Jedynie Rafał Bruski przypomniał, że Łukasz Schreiber pełnił funkcję ministra w rządzie PiS, który zabrał samorządom należne im środki. W konsekwencji, miasto Bydgoszcz straciło, według obecnego prezydenta, aż pół miliarda złotych.