Bydgoszcz to miasto pełne niewykorzystanych możliwości, ale paradoksalnie jest również miejscem pełnym nadziei. Takie stwierdzenie padło z ust posła Łukasza Schreibera, który jako pierwszy zadeklarował swoje aspiracje do objęcia funkcji prezydenta Bydgoszczy. Jego chęć ubiegania się o ten urząd ogłosił publicznie europoseł Kosma Złotowski, a informację tę wysłuchało wiele osób, które wyraziły poparcie dla Schreibera.
Zgodnie z badaniem zleconym przez miejski ratusz, ponad 50% mieszkańców Bydgoszczy wyraża potrzebę zmian. To są słowa mieszkańców Bydgoszczy, którzy uważnie obserwują sytuację w swoim mieście i nie ukrywają, że nie są pod wieloma względami zadowoleni. Według Schreibera, Bydgoszcz cierpi zarówno na stagnację rozwojową, jak i komunikacyjną. Lokalna infrastruktura komunikacyjna jest powodem do żartów, a nie do dumy, natomiast realizowane w mieście inwestycje pokazują, jak nie powinno się budować i planować. Schreiber stwierdził, że to i wiele innych powodów skłoniło go do podjęcia decyzji o kandydowaniu na stanowisko Prezydenta Miasta Bydgoszczy.
Schreiber uważa, że konieczne jest wprowadzenie zmian w podejściu do zarządzania miastem. Należy skończyć z mentalnością „nie da rady”, gdzie każda propozycja spotyka się z negatywną odpowiedzią, a winą za niepowodzenia obarcza się innych. Według posła, trzeba poczuć dumę z naszego miasta i uświadomić sobie naszą siłę i energię.