Archeolodzy wpadli na bulwersujące szczegóły podczas ich badań. Odkryto grób, w którym pochowano małe dziecko w groteskowy sposób – twarzą do ziemi. Co więcej, do grobu dodano trójkątną kłódkę – ten sam rodzaj kłódki, który naukowcy znaleźli rok wcześniej podczas innej ekspedycji. Pochówki pochodzące z XVII wieku wydają się być pełne tajemnic.
Bieżące badania archeologiczne w miejscowości Pniewo, niedaleko Bydgoszczy, prowadzi grupa naukowców i wolontariuszy pod przewodnictwem profesora Dariusza Polińskiego z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Starożytne cmentarzysko zaskakuje swoimi enigmatycznymi tajemnicami. W ubiegłym roku archeolodzy natrafili na nietypowy, nazywany „antywampirycznym” pochówkiem. Wykopali grób młodej kobiety (od 17 do 20 lat), która została pochowana z sierpem na szyi (w taki sposób ułożonym, żeby ją skaleczyć, gdyby próbowała powstać) oraz trójkątną kłódką na dużym palcu lewej stopy. Najwyraźniej osoby, które ją znały obawiały się czegoś niezrozumiałego w jej postępowaniu lub życiu. Po odkryciu tego miejsca spoczynku, media natychmiast przydzieliły jej tytuł „Wampirki z Pnia”.
Zespół archeologów z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika powrócił do Pnia na kolejne poszukiwania tego lata. Oczekiwali odkrycia jeszcze więcej fascynujących grobów i ich przewidywania okazały się prawdziwe. Zidentyfikowano ponad 20 miejsc pochówków, większość z nich była nietypowa i posiadała zamknięte kłódki. Wiele dowodów sugeruje, że najprawdopodobniej miejsce to było destynacją dla spoczywających osób, które za życia budziły niepokój w społeczności lub odstępowały od normy. Ludzie postanowili podjąć środki ostrożności na wypadek powrotu zmarłych, co jest sugerowane przez specyficzne ułożenie ciał czy trudne do dostępu miejsca ukrycia niektórych szczątków.