Marcelina, 25-letnia mieszkańczyni Bydgoszczy, nie ma obok siebie osoby bliskiej, która byłaby w stanie jej pomóc. Przyszła na świat w Nakle, ale niemal całe swoje życie spędziła w Bydgoszczy. Teraz jednak boryka się z wieloma problemami – samotnością, stratą rodziców, którą doświadczyła w 2020 roku i depresją, która na stałe wpisała się w jej codzienność.
Chociaż młoda, Marcelina przeszła przez tyle trudnych doświadczeń, ile inni ludzie często przez całe swoje życie nie zaznają. Starania o podniesienie się po trudach losu nie zawsze kończą się dla niej sukcesem. Choć stara się być odporna, nie zawsze jest to możliwe.
Historia rodziny Marceliny jest skomplikowana – jej rodzice nigdy nie wzięli ślubu. Ojciec wyemigrował za granicę prawdopodobnie tuż po jej narodzinach, co sprawia, że Marcelina nie pamięta go dobrze. Jedyne wspomnienia o relacjach między rodzicami to ciągłe sprzeczki i awantury domowe.
Mimo że mieszkała tylko z matką, utrzymywała sporadyczny kontakt z ojcem głównie telefoniczny. Był to jednak kontakt niewielki i często zabarwiony alkoholem po stronie ojca. Marcelina odwiedziła go kilkakrotnie w Niemczech, gdzie teraz mieszka. Czasami wysyłał jej pieniądze, na przykład na paliwo, ale jej nigdy nie zapewnił emocjonalnego wsparcia.