Koszt utylizacji odpadów z koczowiska na Kapuściskach został pokryty przez władze miasta, a co za tym idzie – przez mieszkańców. Komentuje to sprawę, odnosząc się do niedawnej likwidacji miejsca noclegu dla bezdomnych.
Pod koniec listopada, po otrzymaniu skargi od jednego z mieszkańców, informowaliśmy o sytuacji na Kapuściskach. Okazało się, że grupa bezdomnych urządziła sobie schronienie niedaleko miejskiego szpitala i sąsiadujących działek. Wybrali teren pomiędzy ulicą mjr. Hubala-Dobrzańskiego a ulicą Solną, w miejscu starych baraków oraz szop.
Teren ten szybko zapełnił się różnymi odpadami. Starzy meble jak kanapy, resztki sprzętu AGD np. lodówek, różnego rodzaju kawałki drewna, deski czy szafy były tam wrzucane. Mieszkańcy Bydgoszczy z niepokojem obserwowali, jak z dnia na dzień miejsce to zamienia się w coraz większe śmieciowisko. Znaleźć tam można było dosłownie każdy rodzaj odpadów, który można zobaczyć obok śmietników. Co gorsza, te odpady były czasem spalane przez bezdomnych, aby ogrzewać się podczas mroźnych nocy. Taki sposób na ciepło może stanowić realne zagrożenie nie tylko dla bezdomnych, ale także dla wszystkich mieszkańców będących w pobliżu.