Majowy incydent, który miał miejsce w ubiegłym roku w Bydgoszczy, zakończył się tragicznie – 46-letni człowiek stracił życie pod kołami tramwaju. Po wielu miesiącach dochodzenia, prokuratura postanowiła pociągnąć do odpowiedzialności kobietę prowadzącą tramwaj i skierowała przeciwko niej akt oskarżenia.
Nieszczęśliwe zdarzenie miało miejsce na ulicy Andersa w Bydgoszczy. Jak wynika z ustaleń prokuratury, ofiara próbowała wejść do tramwaju stojącego na przystanku. Niestety, nie udało mu się postawić stopy na stopniu i jego odzież zaczepiła o pojazd. Co gorsza, całe zajście miało miejsce w miejscu, które było niewidoczne dla motorniczej, a sygnał dźwiękowy informujący o zamknięciu drzwi i gotowości do odjazdu zabrzmiał już wcześniej.
Po tym jak ubranie mężczyzny zaczepiło o tramwaj, został on przeciągnięty przez pojazd. Zauważył to jeden z motorniczych jadących innym składem. Jak potwierdzili biegli medycyny sądowej, mężczyzna poniósł śmierć na miejscu w wyniku odniesionych obrażeń.
W sprawie tragicznego wypadku prokuratura wykonała pełne śledztwo, na zakończenie którego postanowiono oskarżyć kobietę kierującą tramwajem. Akt oskarżenia dotarł do sądu pod koniec lutego – donosi portal metropolia bydgoska. Teraz motornicza będzie musiała odpowiedzieć za nieumyślne spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, a maksymalna kara za taki czyn to 8 lat pozbawienia wolności.